Jak żyć ekologicznie?

Życie ekologiczne jeszcze do nie dawna było uznawane za dziwactwo. Powodem tego, było postrzeganie ludzi proekologicznych jako grupę wariatów przywiązujących się do drzew, blokujących drogi itp. w celu zwrócenia uwagi na zagrożenia środowiska naturalnego, wynikające z globalnej industrializacji. O akcjach tych było zazwyczaj głośno, lecz nie przynosiły one zamierzonych efektów. Wręcz przeciwnie, protesty stawiano w negatywnym świetle, zwracając uwagę na wybryki ekologów, którzy niejednokrotnie łamali prawo i sięgali do rozwiązań siłowych. Dopiero ostatnie lata przyniosły zmianę w podejściu do ekologii, a to za sprawą ogólnego pogorszenia stanu naszej zielonej planety, zauważalnego gołym okiem. Dziś, każdy z nas, na własnej skórze może obserwować i odczuwać skutki bezrefleksyjnej działalności naszej populacji. Od kilku lat zaczęliśmy postrzegać ekologię jako styl życia, jako pewne pozytywne nawyki, mogące zmienić obraz zmęczonej zanieczyszczeniami Ziemi. Nawet jeśli nie dołączyliśmy do żadnej oficjalnej grupy ekologicznej, to odrzuciliśmy obraz ekologów jako zapalonych szaleńców, walczących przeciw wszystkim i wszystkiemu.

Obecnie życie proekologiczne staje się powszechne, możemy nawet zaryzykować stwierdzenie, że staje się modne. Specjalne kampanie reklamowe, programy edukacyjne, ogólnodostępne informacje o tematyce ekologicznej, ale także włączenie się sztabu celebrytów w dyskusję o zmianie klimatu, przyczyniły się do upowszechnienia ekologicznej mody. Wszystkie te działania miały na celu przede wszystkim uświadomienie każdemu z nas z osobna, że to pojedynczy, zwykli ludzie mają największy wpływ na to, co stanie się z naszą planetą w ciągu najbliższych dziesięcioleci. Kampanie te udowodniły, że jesteśmy w stanie zmienić swoje wieloletnie przyzwyczajenia. Wspomnijmy tu chociażby sprawę jednorazowych reklamówek z marketów. Ten niezmienny, wydawałoby się, nawyk przepadł bez śladu. Bardzo szybko i niemal bezboleśnie przestawiliśmy się na zakup toreb wielokrotnego użytku. Ta zmiana dowiodła, że potrafimy ewoluować w dobrym kierunku, bez ponoszenia wielkich kosztów. W tym przypadku wystarczyła chęć i solidna informacja, oddająca sens problemu, opisująca meritum sprawy.

Do niedawna przeciętny Kowalski umywał ręce od odpowiedzialności. Za katastrofalny stan wody czy powietrza, skażenie gleby, winę w naszej świadomości ponosiły wielkie fabryki. Czuliśmy się bezradni bo tak chcieliśmy, lub po prostu dlatego, że tak nam było wygodnie. Poprawy sytuacji dopatrywaliśmy się w rozwiązaniach prawnych i systemowych, niezależnych od nas. Czekaliśmy na ruchy polityków i zarządów spółek, które wymogłyby zakładanie filtrów kominowych, budowanie oczyszczalni i stacji uzdatniania wody. Nadeszła jednak pora, by uświadomić sobie, że to nie tylko przemysł przyczynił się do ocieplenia klimatu i splugawienia środowiska naturalnego. Każdy z nas jest współodpowiedzialny za taki stan rzeczy – wszyscy bowiem produkujemy CO2. Małymi krokami zmieniajmy swój tryb życia. Gotowanie takiej ilości wody, jaka akurat jest nam potrzebna czy zakręcanie wody podczas mycia zębów to tylko niektóre z prostych sposobów na ograniczenie zużycia energii, a tym samym na zniwelowanie liczby wytwarzanego przez nas CO2. Coraz więcej udogodnień oferują nam sklepy ze sprzętem AGD. Stare, zużyte części i sprzęty możemy z miejsca oddać do utylizacji. W niemal każdym sklepie znajdziemy pojemnik na zużyte baterie i akumulatorki.

Jeżeli nie zdecydujemy się na życie proekologiczne z dobrej woli, to niech przemówi do nas przynajmniej czynnik ekonomiczny. W dobie świata ogarniętego wszechobecnym kryzysem mniejsze rachunki będą dla każdego stanowić łakomy kąsek. Obniżymy je właśnie poprzez stosowanie zasad życia sprzyjających środowisku naturalnemu. Jeżeli wiec nie stać nas na bezinteresowność to zadbajmy o planetę właśnie ze względu na pieniądze. Jeżeli tysiące osób pomyśli tak jak my to efekt dla przyszłych pokoleń mamy murowany. W tej walce nie jesteśmy osamotnieni. Coraz więcej organizacji międzynarodowych wydaje akty prawne mające na celu uszczuplenie emisji CO2 do atmosfery, nie tylko przez odbiorców indywidualnych, ale także przez wszystkie sektory gospodarki. Wielkie koncerny powoli wdrażają programy proekologiczne i redukujące emisję zanieczyszczeń. Podejmując małe kroki w swoim domu, nie czujmy się izolowani. Delikatnie rozmawiajmy z sąsiadami i znajomymi chociażby o potrzebie segregacji śmieci. Bądźmy odporni na wpływ nachalnej reklamy, zachęcającej do nabywania przeróżnych produktów, niekoniecznie niezbędnych w naszym gospodarstwie domowym. Wymieniajmy się rzeczami używanymi, będącymi jednak w dobrym stanie technicznym.

Nikt nie wymaga od nas, byśmy porzucili samochód na rzecz roweru, a perfumy zamienili na szare mydło. Zawsze jednak przyjdzie do głowy nam coś, od czego możemy zacząć zmianę swoich nawyków.

Was this helpful?

0 / 0