Praca w dzisiejszych czasach jest dla każdego z nas bardzo ważna. Szczególnie w ostatnim okresie, gdy w czasie kryzysu wiele firm znika z rynku a wraz z nimi zanikają miejsca pracy. W urzędach pracy przybywa codziennie coraz więcej osób poszukujących zatrudnienia. A ci, którzy pracują nierzadko obawiają się tego co przyniosą najbliższe miesiące i czy oni również nie pozostaną bez pracy. Taka sytuacja rodzi wiele patologii. Pierwszą z nich jest zwiększająca swoje rozmiary szara strefa. Coraz więcej ludzi zatrudnianych jest na czarno. Dla pracownika oznacza to brak jakichkolwiek świadczeń, które są uregulowane kodeksem pracy. Ponadto taki pracownik zarabia znacznie mniej niż osoba pracująca w oparciu o umowę o pracę. Może tu dochodzić do wyzysku. Sytuacja taka jest niebezpieczna również dla pracodawcy, bo taka oszczędność może okazać się pozorna. Wypadek w miejscu pracy oznacza poważne problemy dla pracodawcy. Jeśli fakt zatrudnienia na czarno ujrzy światło dzienne pracodawca także będzie pociągnięty do odpowiedzialności.
Kodeks pracy przewiduje wiele opcji ochrony pracownika zatrudnionego w oparciu o umowę o pracę, przed wyzyskiem i nieuczciwym traktowaniem ze strony pracodawcy. Jedną z gwarancji takiej ochrony jest płaca minimalna. Jest to ustalone przez państwo i uregulowane przepisami prawa, najniższe, możliwe wynagrodzenie. Celem wprowadzenia takiej regulacji jest zablokowanie możliwości obniżania kosztów przez pracodawców poprzez drastyczne zaniżanie płac. Likwiduje to także szkodliwą dla pracowników konkurencję wśród pracodawców. Wadą takiej sytuacji jest blokowanie walki z bezrobociem. Pojęcie płacy minimalnej nie jest tylko polskim wynalazkiem występuje ono również w wielu państwach Europy.
W Polsce takie pojęcie pojawiło się w 1956 roku. Teraz regulacje prawne dotyczące płacy minimalnej określone są ustawą z dnia 10 października 2002 o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Jej wysokość jest corocznie jest proponowana Komisji Trójstronnej, przez Radę Ministrów do 15 czerwca każdego roku. Komisja ma miesiąc na podjęcie decyzji o akceptacji bądź nie akceptacji jej wysokości. Jeśli Rada ministrów nie osiągnie porozumienia z pracodawcami i związkami zawodowymi sama wyznacza wysokość minimalnego wynagrodzenia do 15 września. Wtedy też to postanowienie jest publikowane w „Monitorze Polskim”, Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej, w drodze obwieszczenia. Obecnie dąży się do tego aby płaca minimalna stanowiła pięćdziesiąt procent średniego wynagrodzenia, co jednak jest uzależnione od wzrostu gospodarczego, ale aby nie była wyznaczana przez polityków.
Płaca minimalna od 1 stycznia 2013 wynosi 1600 złotych brutto. Można zauważyć, że z roku na rok zwiększa się systematycznie. Najwięcej wzrosła w 2012 w stosunku do 2011 o 114 złotych, podobnie w tym roku w stosunku do poprzedniego o sto złotych. W przeciągu pierwszego roku pracy danej osoby może być ono niższe o dwadzieścia procent od poziomu minimalnego czyli obecnie może wynosić minimum 1280 złotych. W 2014 roku płaca minimalna wzrośnie do 1680 zł brutto.
W tym roku pensje netto, czyli tyle ile dostaniemy na rękę, będą się kształtować w przedziale 1064-1111 złotych, w zaokrągleniu. Pamiętajmy, że nie oznacza to, że premie czy dodatki również wzrosną. Niestety koszty ponoszone przez pracodawców ciągle rosną i w rezultacie tego koszt pracownika znacznie przekracza pensję brutto.
Sytuacja w Europie w kwestii płacy minimalnej jest bardzo różna. W Szwecji, Danii i Austrii jej wysokość uzależniona jest od konkretnej branży. W Niemczech obejmuje ona tylko część zawodów i jest ona zróżnicowana. W Szwajcarii płaca minimalna w ogóle nie występuje. W pozostałych krajach naszego kontynentu jest ona bardzo zróżnicowana. Najwyższa stawka, około 1758 euro, występuje w Luksemburgu, najniższa bo tylko 158,5 euro w Bułgarii. W Wielkiej Brytanii czy Irlandii są to stawki godzinowe.
W Polsce poważnym problemem, szczególnie dla młodych pracowników stanowią tak zwane umowy śmieciowe. Osoba zatrudniona na mocy tej umowy pozbawiona jest wielu przywilejów przyznawanych jej przez kodeks pracy, ponieważ umowa zlecenie czy umowa o dzieło są umowami cywilnoprawnymi. Nie ma tu mowy o składkach emerytalnych, płatnym chorobowym czy prawie do urlopu wypoczynkowego. Jest to tak naprawdę korzystne jedynie dla pracodawcy, gdyż on zobowiązany jest tylko do opłacenia podatku od wynagrodzenia. Obniża to w znaczny sposób koszt utrzymania takiego stanowiska pracy, choć może nie działać na zleceniobiorcę tak motywująco jak umowa o pracę na pracownika. Pamiętajmy, że niezależnie od charakteru umowy jaka łączy pracownika z pracodawcą, regularne wypłacanie godziwego wynagrodzenia za wykonaną pracę leży w interesie obu stron.
Was this helpful?
0 / 0